Obrazy starodawne, Band 1G. Sennewald, 1843 |
Inhalt
17 | |
21 | |
41 | |
42 | |
63 | |
65 | |
103 | |
135 | |
96 | |
106 | |
117 | |
129 | |
153 | |
155 | |
156 | |
179 | |
155 | |
155 | |
201 | |
241 | |
245 | |
3 | |
25 | |
31 | |
73 | |
183 | |
194 | |
200 | |
205 | |
213 | |
229 | |
251 | |
269 | |
280 | |
Andere Ausgaben - Alle anzeigen
Häufige Begriffe und Wortgruppen
albo Artykuł Astrologii Augusta Bartosz Paprocki będą bitwy błazen błazna boju bydź byli Cechu choć chorągiew chorągwie czasów czeladź czerwonym długo domu dotąd druk gocki dworu Dworzanin dworze dwór dzień Francuz gocki gonitwy Hajducy Hajduków herb Hussarze iako imie Jana jednéj jéj jeżeli każdy koni konie kopiją kościele kozacy Krakowie Król Króla któ którzy Lisowczyk Lisowczyków lubo ludu ludzi Magister maią mają Marcin Bielski miał miasta mogą mówi napisem niemi niż Pana Panie Paprocki Pielgrzym pieśni pieśń podług Polacy polu potym prze przypowieści przypowieść przysłowie raczey Rękopism rycerstwo rycerz rzekł Siarczyński sobą Sofista Stańczyk swego swéj swoich swoim szabli szlachcica szlachta szlachty Śgo Tatarów Tatarzy tedy téj tém toż tudziesz Turcy wiele więcej winą Winnicki Włoch Województwa XVI wieku zakazuie zbroi zbroja zbytek ziemi zkąd złote złotych ztąd zwycięztwa Zygmunta Augusta Zygmunta IIIgo Żakami Żaki Żaków żeby życia
Beliebte Passagen
Seite 49 - Rano mu wycudź konia, rano wy czesz suknie; Jeśli mu nie dogodzisz, to on ciebie puknie. Rano gnój z stajnie wyrzuć, a coby chędogo; A zaś jeść, mocny Boże, o, jako ubogo! Jako pies tylko patrzaj, co mu z wąsa spadnie, A coć poda, ledwie to człeku na ząb padnie. Czasem psu lepszy kąsek poda^ niźli tobie, A obiad często bywa niemal o tej dobie.
Seite 179 - Nos otros caballeros; a czasem drugi, chocia nie będzie w Czechach, jedno iż granicę Śląską przejedzie, to już inaczej nie będzie chciał mówić, jedno po czesku, a czeszczyzna, wie to Bóg, jaka będzie. A jeśli mu rzeczesz, żeby swym językiem mówił, to powieda, iż zapomniał, abo że mu się przyrodzony język prawdziwie gruby widzi...
Seite 50 - Kiedy wytrwa takowe, jakby nic, postrzały. A jeśli cię zabije przy takim igrzysku, (I często się to trafia, a zwłaszcza przy wińsku), To sobie w śmiech obraca, a ty leż, pachołku, Pod Bożą męką kędy zagrzebiony w dołku. Wprawdzieć każą uderzyć w trąby, kotły, bębny, Właśnie, jakbyś na placu zginął bojem wstępnym. Lecz nie stoi za moje, kat cię prosi o to! Wolę, żyjąc, żelazo, niż po śmierci złoto. To tak husarze żyją. Pódźmyż do kozaków: Jako żyw, nie widziałem...
Seite 30 - Szabla u boku, koncerz ma pod nogą I ta mu strojna husarską ostrogą, Tygrys na grzbiecie pokrywa go srogi, Pod samym hasze wałach wiatronogi. Na nim nie droga ode złota gaza, Lecz od rzemienia tylko a żelaza. Na panu serdak z prostej tkany wełny, Suchar a woda — bankiet mu zupełny. W ciągnieniu się nań nie poskarży chłopek, Na podwodę mu nie wzięto świerzopek, W stacyjej sierot nędznych nie ciemięży, Na sumnieniu mu ludzki płacz nie cięży.
Seite 143 - Zygmunt Stary, poważał i August, lubo uraźliwszy często się nań gniewał; i trefniś wiele stracił na wesołości gdy pochowano starego króla. Często przychodził do grobowca -dawnego pana, i łzami zalany modlił się Bogu o wieczny pokój dla jego duszy. Nazywano go odtąd „Błazen starego króla".
Seite 49 - Tedybym się nie wrócił, porwoni niemocy: Nigdy człowiek nie wolen, tak we dnie, jak w nocy! Rano mu wycudź konia, rano wyczesz suknie; Jeśli mu nie dogodzisz, to on ciebie puknie. Rano gnój z stajnie wyrzuć, a coby chędogo; A zaś jeść, mocny Boże, o jako ubogo! Jako pies tylko patrzaj, co mu z wąsa spadnie, A coc poda, ledwie to człeku na ząb padnie.
Seite 178 - Cny Chmielecki, mężu sławny, Jakiego świat nie miał dawny, Nie jeden wiek ni dwa minie, A twa sława nie zaginie. Przedstawiony tekst zaczyna się i kończy identycznie brzmiącą strofką (jedyny wariant w w. 2 „świat"l„czas" nie ma uzasadnienia treściowego, jest, być może, niedokładnym powtórzeniem), spełniającą funkcje klamry kompozycyjnej.
Seite 286 - Każdemu wolno (by tylko zachował się podług artykułów, które na wrotach zamku przybite były), przyjechać i gonić z tym, kto by się na placu stawił, tak iż drugiemu iz dwoma iz trzema uderzyć się przyszło, raz po raz, niż na drugą stronę dobieżał.
Seite 184 - Swoją własną krew przelewać, Domowy pokój rozrywać. Brat na brata rodzonego, Synowiec na stryja swego Kopiją śmiele uderzy, Do boku z muszkietu zmierzy. Nieprzyjaciel serce swoje Cieszy, słysząc niepokoje W Polszcze naszej opłakanej, Niezgodami zawikłanej. Ocuć się, polski narodzie, A obacz się w tej przygodzie. Dodaj sobie zdrowej rady, Poprzestań więcej tej zwady.